Minirecenzje #7 „Pozdrowienia z Korei. Uczyłam dzieci północnokoreańskich elit” — Suki Kim, „Przejęzyczenie. Rozmowy o przekładzie” — Zofia Zaleska

Minirecenzje #7 „Pozdrowienia z Korei. Uczyłam dzieci północnokoreańskich elit” — Suki Kim, „Przejęzyczenie. Rozmowy o przekładzie” — Zofia Zaleska





Tytuł: Pozdrowienia z Korei. Uczyłam dzieci północnokoreańskich elit
Tytuł oryginalny: Without You, There Is No Us. My tme with the sons of North Korea's elite
Autor: Suki Kim
Tłumaczenie: Agnieszka Sobolewska
Wydawnictwo: Znak Literanova
Liczba stron: 336
Moja ocena: 7/10

Często, gdy mówimy „Korea” mamy na myśli Koreę Południową — ten szybko rozwijający się kraj, wyróżniający się na przykład swoimi technologiami i prze-mysłem kosmetycznym. Ale na północy od niego znajduje się drugie oblicze Korei, w której wciąż sprawowana jest władza dyktatorska. Zresztą nawet to określenie zdaje się blednąć w porównaniu z tym, jaki jej obraz poznajemy w książce Suki Kim.

Wartościowe wydaje się to, że możemy się z niej dowiedzieć, jak wygląda życie osób szczególnych, bo uprzywilejowanych w systemie, a więc znajdujących się w jeszcze bardziej zamkniętym światku niż samej Korei Północnej. Jednak czytelnik szybko zdaje sobie sprawę z tego, że nawet dla nich ustrój nie jest wiele łaskawszy. Autorka nie przedstawiła bezpośrednio żadnych brutalnych sytuacji, ale na całą grozę składają się urywki codziennych zdarzeń i kiełkujące podejrzenia; nienaturalnie prowadzone rozmowy, ciągłe poczucie infiltracji i wreszcie chorobliwe podporządkowanie ideologii, która kontroluje cię w każdym możliwym aspekcie. Ponadto Kim pochyliła się nad historią Korei i okazjonalnie wplotła fragmenty autobiograficzne. Poświęciła też miejsce na opisanie problemów ludzi stojących znacznie niżej na drabinie społecznej.

To jeden z tytułów, który, czy tego chcemy, czy nie, daje do myślenia, zarówno na temat przeszłości, teraźniejszości, jak i przyszłości. Mnie zostawił trochę z poczuciem bezsilności, ale mimo to chcę wierzyć, że przypadki w nim opisane niedługo staną się zaledwie wspomnieniem, niemającym nic wspólnego z rzeczywistością.

Tytuł: Przejęzyczenie. Rozmowy o przekładzie
Autor: Zofia Zaleska
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 372
Moja ocena: 8/10

Przejęzyczenie to intrygujący zapis rozmów z tłumaczami literatury (najczęściej) wysokiej, ale wbrew pozorom nie skupia się on wyłącznie na zagadnieniach związanych z przekładem. Powiedziałabym raczej, że dzięki pytaniom zadawanym przez Zaleską, które kierują dialog w ciekawe kierunki, podejmuje bardzo zróżnicowane tematy: poczynając od młodości rozmówców Zaleskiej oraz ich doświadczeń z polską i obcą twórczością literacką, przez analizy dzieł i życiorysów autorów, aż wreszcie do zmagań nad tłumaczeniami i próbami porozumienia się z redaktorami. Ponadto gdzieniegdzie przemyca fakty z historii literatury, zarówno na świecie, jak i w Polsce. To i tak zaledwie ułamek bogactwa wiadomości, jakiego możemy znaleźć w książce, wszystko jednak kręci się wokół jednego: słowa pisanego.

Rozmowy o przekładzie budują nam konkretny obraz tłumacza, którego praca nie polega tylko na mechanicznym przekładaniu słów z ichniego na nasze, ale też znajomości wszelkich kontekstów, posiadaniu olbrzymiej wiedzy również z teorii literatury i rozeznaniu w jej świecie; na umiejętności dogłębnego zrozumienia pisarza oraz jego dzieła, a także podejmowania dobrych decyzji. Przejęzyczenie warto polecieć choćby z tego prostego powodu, że zwraca uwagę na ten rzadko doceniany, a jednocześnie jakże potrzebny zawód.
Copyright © 2014 ⭐Strona pierwsza , Blogger