58. „Włam się do mózgu” — Radek Kotarski | Koniec ze ślęczeniem nad podręcznikami
Autor: Radek Kotarski
Wydawnictwo: Altenberg
Liczba stron: 285
Moja ocena: 8,5/10
Radka Kotarskiego na pewno kojarzycie z reklam banku Millenium. Ja wam mogę powiedzieć, jeśli jeszcze tego nie wiecie, że to przede wszystkim popularyzator nauki (jak zresztą siebie określa), działający z kanałem Polimaty na YouTube i cyklem Podróże z historią w TVP. Od razu też powiem, że jestem jego wielką fanką od niemal samego początku działalności Polimatów i wciąż chętnie oglądam nowe odcinki. Ponadto muszę dodać, że metody uczenia to temat, który pasjonuje mnie od dawna, więc kiedy tylko usłyszałam o pojawieniu się nowej książki Kotarskiego, nie miałam wątpliwości, że szybko będę musiała się z nią zapoznać.
Tak się składa, że na blogu recenzowałam już pierwszą książkę Radka (klik) oraz inną pozycję dotyczącą technikach uczenia się (klik), więc zrobię do nich niejako małe porównanie.
Pierwsze wrażenie jest zdecydowanie pozytywne – mówię tu o wydaniu książki. Prezentuje się o wiele lepiej niż Nic bardziej mylnego, z racji tego, że autor, wydając we własnym wydawnictwie, mógł się pokusić o naprawdę staranną oprawę. Zamiast cienkiej okładki mamy półtwardą, za którą przepadam; tekst jest ciekawie graficznie podzielony; strony w wielu miejscach ozdobiono zdjęciami; obecne są obrazki, wykresy, wytłuszczenia; wygląda to wszystko po prostu ładnie i estetycznie, aż chce się czytać.
Przechodząc jednak do meritum, czyli do samej treści, co możemy w tej publikacji znaleźć? Już we wprowadzeniu poruszone są ważkie sprawy: Kotarski odpowiada na pytania dotyczące motywacji do uczenia się oraz sensu poszukiwania metod efektywnej nauki. Do tego przedstawia dzisiejszy pogląd na to, jak należy zabierać się do przyswajania wiedzy (później również obnaża błędy tego rozumowania) i obecny system edukacji – nie tylko w Polsce. Następnie opowiada o szeregu konkretnych technik, które jego zdaniem warto włączyć do naszego życia. Na końcu znajduje się, nazwijmy to, rozbudowany komentarz do omawianych kwestii, wraz z dodatkowymi przydatnymi informacjami. Tak w skrócie prezentuje się Włam się do mózgu od środka.
Z mojego punktu widzenia jest to bardzo dobra i bardzo potrzebna książka. Przyznaję, że miałam pewne obawy, czy cała ta otoczka, jaka towarzyszyła tytułowi, nie jest wyłącznie chwytem marketingowym. Ale nigdy nie powinnam była wątpić w Radka. Napisał coś rzetelnego, przyjemnego i zdecydowanie wartego uwagi. Mamy tu kompendium wiedzy o różnych sposobach nauki, a każdy został opracowany w trochę inny, ciekawy sposób, do każdego otrzymujemy obszerne wyjaśnienie, przykłady, niewielki kontekst naukowy i podsumowanie. Rozbudowana bibliografia pokazuje, że nie ma tu miejsca na domysły i niesprawdzone informacje: wszystko poparte jest badaniami. Znaczenie ma to, że sam autor wypróbował opisane techniki. Mogłabym jedynie skrytykować metodę papugi, której sens okazał się rozmyty i do końca nie wiem, na czym ona polega. Zabrakło mi też jakiejś wypowiedzi dotyczącej tematu z neurobiologicznej perspektywy, tak jak w Jak się uczyć? Careya, ale zdaję sobie sprawę, że być może specjalnie ją pominięto, żeby nie odstraszać potencjalnych czytelników natłokiem naukowej terminologii. Natomiast zaznaczę, że tę pozycję świetnie się czyta – Kotarski łatwo operuje słowem, wplata swój charakterystyczny humor, gdzieniegdzie pojawiają się luźno powiązane ciekawostki. Pod tym względem to literatura popularnonaukowa w najlepszym wydaniu.
Najważniejsze jest chyba to, że wiedza wyniesiona z książki może realnie zmienić (na lepsze) stosowany sposób nauki, co zresztą z pewnością przełoży się na zadowolenie z efektów w życiu szkolnym, zawodowym i osobistym. Z moich własnych obserwacji wynika, że niewiele osób szuka, czy nawet potrafi znaleźć drogę do lepszego uczenia się, mimo że to jedna z najbardziej fundamentalnych umiejętności. A szkoda. Jeśli chodzi o mnie, Włam się do mózgu zaskoczyło mnie w niewielu momentach, bo jednak trochę orientuję się w temacie, ale i tak stanowiło świetny zbiór wszystkich istotnych wiadomości w jednym miejscu, więc wyobrażam sobie, ile dobrego może zrobić dla kompletnego laika. Dlatego warto je przeczytać.
Ja jakoś nigdy nie miałam problemów z nauką, więc temat mnie nie interesował :) Ale sądzę, że dla osób szukających pomocy lub interesujących się tematem, będzie idealna (wnioskuję z twojej recenzji) :)
OdpowiedzUsuń