1. „Focus”, nr 229 — październik 2014
Pierwsze koty za płoty! Już pierwsza recenzja jest nietypowa, bo zamiast książki recenzuję magazyn popularnonaukowy. Pomyślałam jednak, że może to być dla niektórych interesujące.
Focus ma już dziewiętnaście lat i trzeba przyznać, że idzie z duchem czasu. Jak mówi sam redaktor naczelny, Kazimierz Pasek, jest „pierwszym pismem popularnonaukowym, który zawiera multimedialne treści — to połączenie techniki papierowej, której zmierzch wieszczy wielu współczesnych medioznawców, oraz świata wirtualnej rzeczywistości, w której z kolei intensywnie żyje szczególnie młode pokolenie”. O co chodzi? Ano o to, że do najnowszego Focusa dołączono filmy, galerie ze zdjęciami oraz nagrania dźwiękowe, które, po pobraniu specjalnej aplikacji, będzie można odtworzyć na smartfonie. Jak dla mnie — rewelacyjny pomysł! Niestety ja na swoim telefonie zainstalować tej aplikacji nie mogę, więc jak to ostatecznie wyszło, musicie przekonać się sami.

A o czym konkretnie poczytamy w tym „Focusie”? Dowiemy się między innymi, skąd wziąć męża lub żonę, jak hałas może być zanieczyszczeniem i dlaczego na Madagaskarze nie ma śmieci, a psychopatom łatwiej odnieść sukces. Szczególnie spodobały mi się główny artykuł, Horoskop medyczny, który w moim przypadku niezbyt się sprawdził, oraz tekst o kobietach w Arabii Saudyjskiej, dobitnie pokazujący, jak różnią się kultury z różnych części świata. A jest jeszcze więcej.
Jak zwykle wszystkie artykuły okraszone są przyjemnymi dla oka grafikami, co z pewnością pozytywnie wpływa na odbiór tego, co się czyta. Polecam październikowy numer, bo to kawał dobrego czasopisma.
Jak zwykle wszystkie artykuły okraszone są przyjemnymi dla oka grafikami, co z pewnością pozytywnie wpływa na odbiór tego, co się czyta. Polecam październikowy numer, bo to kawał dobrego czasopisma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będę bardzo wdzięczna, jeśli podzielisz się swoją opinią na temat posta. :)