Moje ulubione książki z 2017 roku
Już tradycyjnie poświęcam drugą część rocznego podsumowania książkom, które przeczytałam w ostatnim roku, a które jednocześnie absolutnie mnie zafascynowały. Ponownie będzie to dość obfita lista (z czego mogę się tylko cieszyć). Tak jak ostatnio, jest raczej chronologiczna, a książki tego samego autora umieszczam w tym samym punkcie — inaczej ten post mógłby chyba nie mieć końca... Pamiętajcie, żeby napisać, czy zgadzacie się z moimi typami i jakie inne pozycje umieścilibyście na takiej liście! :)
1. Pozdrowienia z Korei. Uczyłam dzieci północnokoreańskich elit, Suki Kim [minirecenzja]
Bardzo poruszył mnie ten reportaż i chociaż ma już kilka lat, trudno nie zauważyć, że podejmowany przez niego temat jest nadal aktualny. Spojrzenie na Koreę Północną od środka było doświadczeniem niepokojącym, ale jednocześnie cieszę się, że mogłam spróbować poznać i zrozumieć ten świat.
2. Książki Ricka Riordana
W tym zestawieniu musiały się znaleźć jakieś książki Riordana. Właśnie Greccy herosi i Młot Thora najbardziej mnie do siebie przekonały, natomiast inne jego tytuły, które przeczytałam w 2017, już nie wzbudziły we mnie większych emocji. Chyba powoli wyrastam z jego książek, a może po prostu przejadły mi się jego schematy. Na razie postaram się kontynuować Magnusa Chase'a i Boskie próby Apolla, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że to już nie będzie to samo, co kiedyś.
4. Przejęzyczenie. Rozmowy o przekładzie, Zofia Zaleska [minirecenzja]
Na temat tej książki chyba już napisałam wszystko, co chciałam. Te fascynujące rozmowy na temat literatury i przekładu szczególnie zapisały się w moim sercu i jestem przekonana, że wrócę do nich nie raz.
6. Dodatki do cyklu Harry Potter, J. K. Rowling
Wiem, że wiele osób zawiodło się na tych książeczkach. Sama wolałabym, aby były dłuższe, żebym mogła się nimi cieszyć przez więcej czasu, jednak jestem zadowolona już z tego, co dostałam. Generalnie polowałam na nie od kilku lat, kiedy dowiedziałam się, że nie są i prawdopodobnie nigdy nie trafią już do sprzedaży. Byłam załamana, bo wiedziałam, że im więcej czasu minie, tym trudniej będzie je dostać za w miarę normalną cenę. Na szczęście los się do mnie uśmiechnął i wznowiono nakład. Jeśli chodzi o samą treść — mogę tylko powiedzieć, że dużą przyjemność sprawił mi powrót do magicznego świata Harry'ego, nawet jeśli na tak krótką chwilę.
Bardzo poruszył mnie ten reportaż i chociaż ma już kilka lat, trudno nie zauważyć, że podejmowany przez niego temat jest nadal aktualny. Spojrzenie na Koreę Północną od środka było doświadczeniem niepokojącym, ale jednocześnie cieszę się, że mogłam spróbować poznać i zrozumieć ten świat.
2. Książki Ricka Riordana
W tym zestawieniu musiały się znaleźć jakieś książki Riordana. Właśnie Greccy herosi i Młot Thora najbardziej mnie do siebie przekonały, natomiast inne jego tytuły, które przeczytałam w 2017, już nie wzbudziły we mnie większych emocji. Chyba powoli wyrastam z jego książek, a może po prostu przejadły mi się jego schematy. Na razie postaram się kontynuować Magnusa Chase'a i Boskie próby Apolla, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że to już nie będzie to samo, co kiedyś.
3. Cykl Joanna Chyłka, Remigiusz Mróz
Ponownie na mojej liście lądują książki Mroza — Chyłka i Zordon usadowili się na niej i najwyraźniej nie mają ochoty schodzić. Nie twierdzę, że cykl nie jest pozbawiony wad i słabszych momentów, ale jednocześnie tak intryguje swoją fabułą i bohaterami, że nie mam wyrzutów sumienia. Uwielbiam ten cykl i z pewnością będę go dalej śledzić. Cieszę się też o tyle, że udało mi się niedawno spotkać z autorem i dostać jego autografy! Do tego nie mogę doczekać się seriali na podstawie jego książek — oby tylko nie okazały się klapą.
Na temat tej książki chyba już napisałam wszystko, co chciałam. Te fascynujące rozmowy na temat literatury i przekładu szczególnie zapisały się w moim sercu i jestem przekonana, że wrócę do nich nie raz.
5. Silver. Trzecia księga snów, Kerstin Gier
Ostatni tom trylogii mnie nie zawiódł. Jest to już kolejny cykl Kerstin Gier, w którym się zakochałam, ale naprawdę trudno mi wytłumaczyć, co mnie tak w nim pociąga. Chyba po prostu to, że jest zabawny, lekki, ma ciekawe postaci i niesamowicie wciąga.
6. Dodatki do cyklu Harry Potter, J. K. Rowling
Wiem, że wiele osób zawiodło się na tych książeczkach. Sama wolałabym, aby były dłuższe, żebym mogła się nimi cieszyć przez więcej czasu, jednak jestem zadowolona już z tego, co dostałam. Generalnie polowałam na nie od kilku lat, kiedy dowiedziałam się, że nie są i prawdopodobnie nigdy nie trafią już do sprzedaży. Byłam załamana, bo wiedziałam, że im więcej czasu minie, tym trudniej będzie je dostać za w miarę normalną cenę. Na szczęście los się do mnie uśmiechnął i wznowiono nakład. Jeśli chodzi o samą treść — mogę tylko powiedzieć, że dużą przyjemność sprawił mi powrót do magicznego świata Harry'ego, nawet jeśli na tak krótką chwilę.
7. Cykl Harry Hole, Jo Nesbø
Dlaczego sięgnęłam po książki Nesbø? Ponieważ zaczęłam uczyć się norweskiego i chciałam przeczytać coś z literatury norweskiej. Zresztą to znany i uznany pisarz. Jednak prawdziwe pytanie powinno brzmieć: dlaczego dopiero teraz sięgnęłam po jego książki?! Przeczytałam tylko dwie pierwsze części cyklu, a już jestem zachwycona, zaś z tego, co słyszałam, są to i tak najsłabsze w serii. W związku z tym nie mogę się doczekać tego, co znajdę w następnym tomie.
8. Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści, H. P. Lovecraft [minirecenzja]
Tutaj chyba znowu nie mogę napisać wiele więcej, niż to zrobiłam w recenzji. Opowiadania Lovecrafta absolutnie mnie pochłonęły na kilka dobrych dni, ale niepokojące wizje świata i budowanie atmosfery z koszmaru zapamiętam na dłużej. Zdecydowanie przymierzam się do zakupu drugiej części.
9. Oddam ci słońce, Jandy Nelson
Ta książka na liście jest zaskoczeniem dla mnie samej. Po długim czasie zwlekania w końcu zajrzałam do ebooka z Wakacyjnego Moondrive Boxa, nie oczekując niczego specjalnego. Lektura okazała się emocjonująca, wzruszająca i po prostu bardzo przyjemna. Szczerze mówiąc, nie sądziłam, że jestem jeszcze w stanie zauroczyć się książką YA, ale tak się właśnie stało. Może ma parę schematycznych rozwiązań, ale wykorzystanie wątków artystycznych wynagrodziło mi to z nawiązką.
10. Włam się do mózgu, Radek Kotarski [recenzja]
Znowu zachęcam do przeczytania całej opinii; wystarczy chyba, że powiem, że lubię Kotarskiego i interesują mnie techniki uczenia się, a książka zapewnia świetne ujęcie tematu.
11. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet, Stieg Larsson [minirecenzja]
Dawno nie czytałam tak dobrego kryminału. Millenium jest brutalne, porywające i dobrze się czyta. Intryguje od pierwszej linijki i nieraz wywołuje gęsią skórkę. Pozycja obowiązkowa dla fanów skandynawskiej literatury kryminalnej, a podejrzewam, że może spodobać się nie tylko im.
Riordan <3
OdpowiedzUsuńLarsson też nie był zły, ale dałam radę tylko do 2 tomu xD
Co do Baśni to nie muszę komentować :D
Nie musisz, już czytałam na twoim blogu. ;)
UsuńSeria z Chyłką i Zodronem ląduje również w moim prywatnym rankingu najlepszych z 2017 ;)) "Oddam ci słońce", również lubię, a za Stiega Larssona mam zamiar zabrać się w ciągu najbliższych miesięcy ;)
OdpowiedzUsuńTe trzy książeczki z uniwersum Harry'ego Pottera - koniecznie muszę się w nie zaopatrzyć <3
OdpowiedzUsuńhaha, zgadzam się :D Dlaczego dopiero teraz sięgnęłaś po Nesbo? :D Ja sama sobie zadawałam podobne pytanie :D Mimo wszystko - całe szczęście, że sięgnęłaś właśnie teraz! Tylko pomyśl! Ile przyjemności przed Tobą! Ja niestety właśnie kończę cykl. Jeśli chodzi o Riordana - sięgnęłam po olimpijskich bogów, przeczytałam pierwszy tom i wciąż się nie zmusiłam do sięgnięcia po drugi. Fajny styl, fajna przygodówka, ale chyba nie potrafię się w nią wczuć :D Aczkolwiek nic straconego, zawsze w przyszłości może moje dzieci sobie poczytają :D Chyłki nie czytałam i nie wiem czy sięgać, bo nie polubiłam się z Remigiuszem po Behawioryście :D
OdpowiedzUsuńŻyczę książkowo udanego 2018!
Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe
Dziękuję <3
UsuńOstatni tom Silver mnie ociupinkę zawiódł, niestety mega przewidywalne zakończenia nie są dla mnie, aczkolwiek lekturę bardzo miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńO, o! Muszę w końcu kontynuować Millenium (czy jakoś tak), bo za mną dopiero "Mężczyźni, którzy nienawidza kobiet", a pamietam, że bardzo mi się podobało :D
mam w planach "Silver", jak już przeczytam ostatni tom Trylogii Czasu, którą uwielbiam <3 pierwszy tom Millenium to najlepszy kryminał, jaki czytałam (chociaż czytam ich niewiele), szkoda tylko, że kolejne części już nie są tak dobre. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO, a ja właśnie słyszałam, że kolejne są lepsze. o.o
UsuńBardzo ciekawe zestawienie książek. Co prawda nie czytałam wszystkich, ale większość pozycji albo mam na półce albo chociażby coś o nich wiem.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową recenzję książki Colleen Hoover, Maybe someday. Czy naprawdę jest warta przeczytania??
..ludzie nie wybierają, w kim się zakochują. Mogą jedynie wybrać, kogo dalej będą kochać. ,,Maybe someday" Colleen Hoover.
https://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/ludzie-nie-wybieraja-w-kim-sie.html
Również bardzo pozytywnie wspominam pierwszy tom serii "Millenium", chociaż pamiętam, że potrzebowałam czasu, aby wciągnąć się w akcję. Za to drugi tom już trochę bardziej mnie wynudził. Trzeciego nie czytałam i minęło już tyle czasu, że nie jestem przekonana czy po niego sięgnę.
OdpowiedzUsuń"Oddam ci słońce" uwielbiam! Za styl autorki i za sztukę. Została u mnie jedną z najlepszych książek bodajże 2015 roku.
Za to "Zgrozy..." nie skończyłam. Bardzo podobał mi się styl autora, ale miałam wrażenie, że każde opowiadanie jest o tym samym i koło 100 strony dałam sobie spokój.
Pozdrawiam serdecznie!
houseofreaders.blogspot.com