24. „Osobliwy dom pani Peregrine” — Ransom Riggs
Tytuł: Osobliwy dom pani Peregrine
Tytuł oryginalny: Miss Peregrine's home for peculiar children
Autor: Ransom Riggs
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Seria: Pani Peregrine; tom: 1
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 389
Moja ocena: 7/10
Życie Jacoba nie zapowiadało się ekscytująco. Pogodził się z myślą, że nigdy nie zostanie odkrywcą i nigdy nie będzie miał wielu przyjaciół. Ważne miejsce w jego życiu zajmował dziadek. To on najbardziej mu imponował i to on opowiadał mu najlepsze historie na dobranoc o pogodnym sierocińcu na walijskiej wysepce, ukrytym przed złem, wojną i potworami… Aż pewnego dnia dziadek Portman umarł w niejasnych okolicznościach. I wtedy wszystko się zaczęło…
Jacob wyrusza na odciętą od świata wyspę, by zgłębić jej tajemnice. Czy zmierzy się z potworami ze swoich snów? Czy osobliwe dzieci ze starych fotografii naprawdę istniały? Co jest bajką, a co prawdą? Co jest faktem, a co urojeniem?
(źródło opisu: okładka)
Nie jest to do końca to, czego oczekiwałam. Bardzo spodobała mi się idea wstawienia zdjęć do książki, które miały podsycić ciekawość i dodać dreszczyku, ale ze wszystkich najwyżej kilka było, powiedzmy, niepokojących (mój faworyt to widniejące również na tylnej okładce, przedstawiające dziwnie ubrane dzieci z serpentyną — szybko ominęłam je, czytając wieczorem). Sama powieść też jakoś specjalnie straszna nie jest. Co prawda na początku napięcie rzeczywiście rośnie, aż do punktu kulminacyjnego gdzieś w jednej trzeciej książki i potem znika. Przynajmniej tak było ze mną.
Pomijając, że nie doczekałam się wiele z horroru, Osobliwy dom pani Peregrine przypadł mi do gustu. Zwłaszcza na początku, kiedy nie było jeszcze dokładnie wiadomo, w jaką stronę poszedł autor. Można było poczuć klimat zacofanej nieco w stosunku do reszty świata wyspy i lekkie pióro Ransoma Riggsa. Nie da się ukryć, że się wciągnęłam, w końcu te czterysta stron przeleciało mi w dwa dni.
Mamy osobliwy dom, więc wydaje się, że postacie też powinny być osobliwe, prawda? Rzeczywiście trochę tak jest, ale niestety mam wrażenie, że właściwie żadnej z postaci nie udało mi się dobrze poznać. Jacob był dobrym narratorem, ale generalnie bohaterowie, choć teoretycznie, różni mogliby zostać opisani bardziej szczegółowo.
Rozwiązania fabularne mnie zaskoczyły, ponieważ, jak już mówiłam, po prostu spodziewałam się czegoś innego po tej książce. Gdyby rozpatrywać ją w kategorii zwykłego thrillera dla młodzieży, bez grozy i bez wywoływania ciarek na plecach, byłaby to trafniejsza decyzja. Historia miała naprawdę duży potencjał, ale Riggs nie wykorzystał go w pełni.
Sama nie wiem, komu polecić tę książkę, gdyż moim zdaniem ani fani horroru, ani fantastyki nie będą do końca usatysfakcjonowani. Nie wszystkiemu, co autor napisał, przyklasnęłabym, jednak zostanę przy twierdzeniu, że to powieść niezła, a zdjęcia, straszne czy niestraszne, zawsze trochę urozmaicają lekturę.
1. Osobliwy dom pani Peregrine | 2. Miasto cieni | 3. Biblioteka dusz
Wyzwania:
– Przeczytam tyle, ile mam wzrostu– Czytam fantastykę
– Czytam opasłe tomiska
– Kocioł wiedźmy
Hm, któryś raz natykam się już na tą książkę i nadal nie mam ochoty.
OdpowiedzUsuńZdarza się. ;D
UsuńNie, to nie dla mnie. Ani te motywy horroru mnie nie przekonują, ani twarda oprawa nie pasowałaby do mojej półki.. nie. Po prostu, jakoś tak, nie. :|
OdpowiedzUsuńLimoBooks :)
Ja jestem bardzo ciekawa tej książki i na pewno kiedyś po nią sięgnę :))
OdpowiedzUsuńMimo kilku niedociągnięć myślę, że mogłaby mi się spodobać :D
Cieszę się. :)
UsuńJa byłam pod wrażeniem tej książki, kiedy ją czytałam. Według mnie autor wykonał kawał dobrej roboty, przez co mam ochotę poznać dalsze losy bohaterów, jednak aktualnie nie mam jak tego zrobić... :)
OdpowiedzUsuńPS. Chyba masz drobną literówkę: ... Osobliwy dom pani Peregrine” przypadł i do gustu. :)
Chciałam już wypożyczyć drugą część z biblioteki, ale w ostatniej chwili ktoś mnie uprzedził. Obie musimy trochę poczekać. ;)
UsuńDzięki za zwrócenie uwagi, zaraz poprawiam. :)
No ja nie wypożyczę drugiej części, bo jak chodziłam do szkoły to brałam wszystko w stylu "rewersu", a teraz bym musiała zapłacić kaucję, więc mi się to nie opłaca. :)
UsuńWidziałam w propozycjach książek na wakacje. Już wtedy tytuł ten mnie zaintrygował, a teraz moja ciekawość została jeszcze bardziej podsycona. Pomimo, że ta książka jest tylko niezła, ja mam na nią ogromną ochotę. :D
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Książka czeka na półce już kilka miesięcy, więc mam nadzieję, że w wakacje uda mi się po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńsomeculturewithme.blogspot.com
Pomimo paru wad,może być to interesująca lektura :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. :)
Usuńa ja muszę przeczytać tą książkę! tym bardziej, że napisał ją mąż mojej ulubionej autorki - Tahereh Mafi. :)
OdpowiedzUsuńi mimo tego, iż boję się naprawdę wielu, wielu rzeczy (bałam się nawet przy czytaniu Mary Dyer xd) to sięgnę po tą pozycję.
O kurczę, na serio jest jej mężem? :o Nie miałam pojęcia.
UsuńSkoro tak, to dla ciebie rzeczywiście może być trochę straszna. ;D