Minirecenzje #4 „Przegląd Końca Świata. Blackout” — Mira Grant, „Wyspa na prerii” — Wojciech Cejrowski
2
Dystopia/Antyutopia
,
Fantastyka
,
Literatura amerykańska
,
Literatura podróżnicza
,
Literatura polska
,
Minirecenzje
Dawno już nie było takiego postu, więc pomyślałam, że warto ponownie skorzystać z tej formuły. Miłego czytania. :)
źrodło |
Tytuł oryginalny: Blackout
Autor: Mira Grant
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Seria: Przegląd Końca Świata; tom: 3
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 508
Moja ocena: 9/10
Nie mogło być inaczej; skoro
wcześniejsze tomy Przeglądu Końca Świata znalazły się w minirecenzjach, to i
ostatni się tu ukazuje. Blackout sporo musiało się naczekać, zanim po niego
sięgnęłam. Chyba była to podświadoma próba przedłużenia przygody z trylogią,
czemu się zresztą nie dziwię — teraz, już „po”, wiem, że będę za nią strasznie
tęsknić.
Deadline (a zwłaszcza
końcówka!) przyniosło ogrom pytań, więc zastanawiałam się, jak Mira Grant
zamierza zatrzymać tę szaloną karuzelę. Ona miała jednak inne plany: jeszcze bardziej
ją rozpędziła. Blogerzy jak zwykle wciskają się tam, gdzie nie trzeba w
poszukiwaniu prawdy i sprawiedliwości. Mamy groźby śmierci, wspaniałą,
niewymuszoną ironię i — jakżeby inaczej — zgraję zombie. Zżyłam się z
bohaterami, ale po wcześniejszych częściach domyśliłam się, że walka niesie za
sobą ofiary… a nie jest to powieść przedstawiająca cukierkową wizję. Autorka
zrzuciła na nas kilka bomb, dosłownie i w przenośni. Krótko mówiąc: Blackout trzyma poziom, a cały cykl przyciąga stylem, atmosferą i nietuzinkowym
podejściem do tematu. Gorąco polecam!
Ciekawostka: jeszcze zanim
przeczytałam Feed, natknęłam się na dużego spoilera do serii. Później jednak
uznałam, że… to przecież wcale nie był spoiler i szybko o tym zapomniałam.
Dopiero przy okazji trzeciej części pojęłam jego wagę i to, że wcześniej go nie
zrozumiałam, że dotyczył czegoś innego. Jeśli chodzi o to, czego właściwie dotyczył,
to paradoksalnie i tak się tego domyślałam. Mam nadzieję, że napisałam to
zrozumiale... :)
Tytuł: Wyspa na prerii
Wyzwania:
– Mini maratony czytelnicze
– Czytam fantastykę
– Czytam opasłe tomiska
1. Feed | 2. Deadline | 3. Blackout
źródło |
Autor: Wojciech Cejrowski
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 295
Moja ocena: 9/10
Kolejna książka Cejrowskiego i kolejny raz jestem w niebie. Tym razem nie jest o Indianach, a o Dzikim Zachodzie, o równie chyba odległej od naszego życia co dżungla prerii. Chociaż po lekturze nie jest już taka odległa… Autor daje nam szansę, by razem z nim posiedzieć na porczu, powypatrywać kojotów i uprawiać nicnierobienie. Brzmi nudno? Nic bardziej mylnego. To niesamowite, jak ten „Człowiek z niewymawialnym imieniem” tworzy w swoich książkach klimat, jak potrafi oddziałać na zmysły czytelnika, a robi to z lekkością i w niepowtarzalnym stylu. Wyspa na prerii nie jest wyjątkiem i również jest bogata w humor i ciekawostki, ale przede wszystkim opowiada zajmujące historie, o których można czytać, i czytać, i czytać…
Zwykle raczej o tym nie wspominam, ale muszę też pochwalić oprawę graficzną oraz zdjęcia, które są po prostu piękne. Podsumowując, książka jest zdecydowanie warta polecenia, jeśli tylko macie odwagę przenieść się — choćby na chwilę — do dzikiego świata prerii. Jiiii-ha!
Wyzwania:
– Mini maratony czytelnicze
– Czytam fantastykę
– Czytam opasłe tomiska
Blackout.... Może kiedyś wezmę się za Feed :D Co do Cejrowskiego - ja za nim osobiście nie przepadam xD
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś zaopatrzyć się w trylogię napisaną przez Mirę Grant - jak najbardziej jest ona w moim klimacie. A co do Cejrowskiego... raczej sobie odpuszczę jego książki. Chociaż zazdroszczę mu tych wszelkich podróży to jednak odrzuca mnie jego charakter i sposób bycia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
#Ivy z Bluszczowych Recenzji, która serdecznie zaprasza na Bluszczowy Book Tour z [Jedynym Piratem na imprezie] Lindsey Stirling!