8. „Pierwsze, drugie... zapnij mi obuwie” — Agatha Christie
Tytuł: Pierwsze, drugie... zapnij mi obuwie
Tytuł oryginalny: One, Two, Buckle My Shoe
Tłumaczenie: Jan Stanisłąw Zaus
Tytuł oryginalny: One, Two, Buckle My Shoe
Tłumaczenie: Jan Stanisłąw Zaus
Autor: Agatha Christie
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 229
Moja ocena: 7/10
Kiedy Herkules Poirot siedzi w poczekalni u dentysty i czeka na swoją kolej, na pewno nie spodziewa się, że już niedługo dom, w którym się znajduje, stanie się miejscem zbrodni. Gra toczy się o wysoką stawkę. Wraz z upływem czasu pojawia się więcej ofiar... i więcej podejrzanych. Czy i tym razem belgijski detektyw zdoła ująć sprawcę, nim będzie za późno?
Kryminały są idealne jako lekka lektura dla odpoczynku i relaksu. Jako że ostatnie czytane przeze mnie dzieła Christie niezbyt mnie porwały, tym bardziej się cieszę, że wreszcie trafiłam na miłą odskocznię.
To, co niezbyt podoba mi się u Christie, to nieco przydługawe wstępy. Lubię, jak szybko dowiadujemy się, na czym sprawa stoi i zostajemy wciągnięci w wir śledztwa, a tutaj właśnie udało mi się to znaleźć. Trzeba przyznać, że zagadka nie była łatwa do rozwikłania. Wiele dziwnych aspektów tej sprawy nie dawało mi spokoju — nie tylko podczas czytania. Jednak zakończenie, choć niewątpliwie pomysłowe, wydało mi się nieco zbyt zamotane. Najlepsze kryminały to według mnie takie, w których śledztwo zdaje się zawiłe, podczas gdy rozwiązanie sprawy okazuje się nadzwyczaj proste — praktycznie na wyciągnięcie ręki — a jednak zwykły czytelnik nie miałby szans na jego odgadnięcie. Niemniej ucieszyłam się, że odgadłam chociaż jeden element tego zakończenia.
Czytanie Pierwszego, drugiego... sprawiło mi dużo radości i z uwagą śledziłam poczynania Poirota (mimo że twardo obstaję przy twierdzeniu, że Sherlock Holmes jest lepszym detektywem). Dzieło zaliczam do jednego z lepszych w dorobku autorki, choć fakt, że jak dotąd nie czytałam jej zbyt wiele. Wydaje mi się, że zachowam ten tytuł w pamięci, ale to być może dlatego, że nadal nie ogarnęłam, o co chodzi z tym wierszykiem.
Wyzwania:
– Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
– Klucznik
Wyzwania:
– Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
– Klucznik
Nie przepadam za kryminałami i raczej nie sięgnę po tę pozycję... Bynajmniej nie w najbliższym czasie. Może kiedyś się przekonam do tego gatunku.
OdpowiedzUsuńhttp://bo-kocham-czytac.blogspot.com/
Wiadomo, każdy ma własny gust. :)
Usuńpodziękuję. ;)
OdpowiedzUsuń