Po godzinach #9 5 serii młodzieżowych do nadrobienia w lato


Wiosna jakoś nie trafiła w tym roku do Polski, a nawet jeśli, to chyba szybko jej się tu znudziło. Upał od paru tygodni atakuje nasz kraj i nie wiem jak wy, ale ja najchętniej nie wychodziłabym na zewnątrz, tylko zaszyłabym się gdzieś w domu przy wentylatorze — może z książką...? No właśnie, kończy się rok szkolny, nadchodzą wakacje, warto więc wykorzystać ten czas i nadrobić zaległość czytelnicze. Dzisiaj prezentuję wam 5 cykli młodzieżowych, które (przynajmniej w części) czytałam i polecam, a które zostały wydane już jakiś czas temu — ich zaletą jest to, że są wydane w całości, więc nie na pewno nie spotkacie się z sytuacją, że znajdziecie nową serię do ubóstwiania, a tu się okaże, że na wydanie finałowego tomu trzeba czekać do końca roku.

Koniecznie napiszcie, czy macie ochotę na któreś z tych książek — a może macie je już wszystkie za sobą? :)

1. Grisza — Leigh Bardugo
„Ravka, niegdyś potężna i dumna, jest dziś otoczona przez wrogów i rozdarta przez Fałdę Cienia: pasmo nieprzeniknionej ciemności, w której czają się przerażające potwory. Niespodziewanie pojawia się nadzieja: samotna, młodziutka uciekinierka jest kimś więcej, niż się wydaje…
Alina Starkov nigdy w niczym nie była dobra. Kiedy jednak pułk, z którym podróżuje przez Fałdę, zostaje zaatakowany, a jej najlepszy przyjaciel Mal odnosi ciężkie rany, Alina musi coś zrobić. Odkrywa w sobie uśpioną moc, która ratuje Malowi życie – moc, która może też okazać się kluczem do wyzwolenia wyniszczonego przez wojnę kraju.”
Ostatnio recenzowałam drugi tom i po ostatnim przejrzeniu tej opinii stwierdziłam, że potraktowałam ją dość krytycznie. To dla tego, że czytałam już wiele młodzieżówek i wydaje mi się, że trudno mnie w tej kwestii zaskoczyć. Natomiast nie zmienia to faktu, że Grisza jest serią wartą polecenia i w swoim gatunku zajmuję dobrą pozycję. Jakby komuś było mało, można znaleźć jeszcze kilka dodatków do cyklu, w tym niedawno wydany Język cierni.
2. Lumikki Anderson — Salla Simukka
„Główną bohaterką barwnej trylogii (zainspirowanej Królewną Śnieżką braci Grimm), którą rozpoczyna powieść Czerwone jak krew, jest siedemnastoletnia licealistka Lumikki Andersson. Prześladowana w dzieciństwie przez dwie silniejsze koleżanki nauczyła się maskować i uciekać. Ta umiejętność przyda się nastolatce, gdy w ciemni w liceum plastycznym odkryje mokre banknoty o dużym nominale i plamy krwi na podłodze.”
Jest to chyba seria trochę zapomniana, jeśli nie w ogóle mało znana. A szkoda! Owszem, książki są krótkie, przez co historia nie jest może tak rozwinięta, jak by mogła być, ale mimo to czyta się ją niezwykle dobrze. Przede wszystkim jest to lektura z dreszczykiem i bardzo ciekawą główną bohaterką, która wyróżnia się na tle innych, tendencyjnych postaci występujących w powieściach młodzieżowych. Fińska pisarka z pewnością wie, jak przyciągnąć uwagę czytelnika i konstruje intrygujące fabuły.
3. Mara Dyer — Michelle Hodkin
„Każdy kryje w sobie tajemnicę, wystarczy ją obudzić. Kim jest Mara Dyer?
W tajemniczych okolicznościach giną dwie dziewczyny, przyjaciółki głównej bohaterki. Wygląda na to, że ich śmierć została przepowiedziana, ktoś wiedział co się wydarzy.
Powieść z paranormalnym twistem i przesłaniem: pozory mylą. Spodoba się nastolatkom płci żeńskiej, szczególnie, że główna bohaterka – wbrew przestrogom - zakochuje się w najbardziej nieodpowiednim i intrygującym chłopaku ze szkoły.”
Swego czasu była to całkiem popularna seria, ale od dawna o niej nie słyszałam. Tak jak pisałam w recenzji, mimo że nie jest może bardzo ambitna, ma w sobie coś takiego, że fascynuje i przyciąga. Minęło już trochę czasu, odkąd ją przeczytałam, ale pamiętam, że fabuła była wypełniona niepokojącymi wydarzeniami i tajemnicami. Dla fanów paranormal romance jak znalazł!
4. Mroczne umysły — Alexandra Bracken
„Mam na imię Ruby.
Potrafię wedrzeć się do twojego umysłu, a nawet wymazać wspomnienia. Jako dziecko zostałam wysłana do obozu „rehabilitacyjnego” dla takich jak ja. Zieloni, Niebiescy, Żółci, Pomarańczowi, Czerwoni. Mroczne umysły. Zostałam przydzielona do Zielonych, ale w rzeczywistości jestem ostatnią z Pomarańczowych. Ukrywam to, żeby przetrwać.”
Z przeczytaniem Mrocznych umysłów trafiłam idealnie — akurat wtedy, kiedy byłam zapatrzona we wszelkie dystopie młodzieżowe. Dlatego nie wiem, jak inaczej mogłabym polecić ten cykl niż powiedzieć, że jeśli lubicie powieści z motywem supermocy, osadzone w dystopijnym świecie i jesteście przygotowani na lekką, ale wciągająca lekturę, to to jest coś dla was. Poza tym dostępne są  też dwa tomy z materiałami dodatkowymi.


5. Wojownicy — Erin Hunter
„Od wieków cztery klany wojowniczych kotów dzieliły las według praw ustanowionych przez przodków. Jednak jeden z nich odrzucił odwieczny porządek, stwarzając zagrożenie dla pozostałych. Bezwzględne koty z Klanu Cienia otaczają siedlisko walecznych, choć mniej licznych kotów z Klanu Pioruna. Błękitna Gwiazda, ich przywódczyni, i jej dumni wojownicy – Lwie Serce i Tygrysi Pazur – nie poddadzą się bez walki, zdecydowani bronić za wszelką cenę swoich pobratymców i młodych. Gdy sytuacja wydaje się beznadziejna, w lesie pojawia się zwyczajny, domowy kot, o którym mówiło proroctwo i który odmieni losy tych ziem.”
Ten cykl jest idealny nie tylko dla młodzieży, ale dla wszystkich, którzy pragną czegoś świeżego w literaturze fantastycznej. Zakochałam się w tej wypełnionej przygodami, baśniowej lekturze, w której bohaterami są wyłącznie koty, której wspomnienie od razu przywołuje uśmiech na moją twarz. Warto wspomnieć, że cykl ma swoją kontynuację w postaci Nowej Przepowiedni oraz wydana została dodatkowa powieść graficzna Bicz. Początek legendy.

Opisy w cudzysłowach pochodzą od wydawców.

9 komentarzy:

  1. Trylogia Grisza mnie ciekawi :D
    A Mroczne umysły mam na półce <3

    OdpowiedzUsuń
  2. EE takie pozycje nie dla mnie.

    www.natalia-i-jej-świat.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam pierwszy tom mary dyer i szczerze mówiąc... Zupełnie nie pamiętam co tam się działo dlatego raczej nie siegne po kontynuacje. Jeśli chodzi o mroczne umysły to zaczęłam pierwsza część... Ale jej nie doczytałam, jakoś do mnie nie trafiła. Być może dlatego że odczuwalam wtedy przesyt tego rodzaju książkami. Z Lumikii Anderson z przyjemnością się zapoznam skoro seria jest inspirowana królewna Śnieżka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie przeczytaj i daj znać, jak ci się podobała! :)

      Usuń
  4. Dwie pierwsze w jakiejś dalekiej przyszłości planuję, a Wojownicy jakoś nie zachwycili mnie aż na tyle, aby ich kontynuować :D

    OdpowiedzUsuń
  5. z tych 5 próbowałam czytać jedynie wojowników, ale po kilkudziesięciu stronach stwierdziłam, że to nie dla mnie. chociaż okładki do dziś mnie zachwycają :D mogłabym skusić się na Marę Dyer, po opisie kojarzy mi się trochę z Pretty Little Liars :D lubię czytać po kolei dokończone serie :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z treści "Mara Dyer" raczej nie przypomina PLL z tego co pamiętam. :P

      Usuń
  6. Seria o Lumkki może być ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń

Będę bardzo wdzięczna, jeśli podzielisz się swoją opinią na temat posta. :)

Copyright © 2014 ⭐Strona pierwsza , Blogger