67. „Moja walka. Księga 1” — Karl Ove Knausgård | Szczerze o sobie samym


Tytuł: Moja walka. Księga 1
Tytuł oryginalny: Min kamp. Første bok. Roman
Autor: Karl Ove Knausgård
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Seria: Moja walka; tom: 1
Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 547
Moja ocena: 7/10

Moja walka — czyli powieść autobiograficzna okrzyknięta fenomenem literatury norweskiej i światowej; porównywana do W poszukiwaniu straconego czasu Marcela Prousta; ma również swoich przeciwników, którzy w tym sześciotomowym cyklu nie znajdują nic wartego uwagi. Autor w swoim dziele odważnie opowiada o rodzinie, a zwłaszcza ojcu, będącym, jak się zdaje, pretekstem do jego napisania.

Na pewno interesującą kwestią jest to, skąd biorą się tak totalnie skrajne opinie o książce. Jak to możliwe, że jedni widzą w niej arcydzieło, podczas gdy dla drugich stanowi od początku do końca stratę czasu? Moim zdaniem to forma, ostateczny kształt tej powieści sprawia, że po prostu nie może ona spodobać się wszystkim. Knausgård przyjął sobie za narrację opowiadanie o luźno powiązanych ze sobą epizodach ze swojego życia. Nie sili się na budowanie napięcia, chociaż przez długi okres wstrzymuje się z wyjawianiem kluczowych informacji i rzuca jedynie ich strzępki, skazując czytelnika na domysły; czas płynie tu bardzo wolno, a wrażenie to jest zbudowane na bardzo dokładnym oddawaniu rzeczywistości, przepełnionym niekoniecznie istotnymi szczegółami. Dlatego doskonale rozumiem, kiedy ktoś nazywa tę powieść nudną. Ale nie zgadzam się, że jest to powieść o niczym.

Czytanie jej jest jak otrzymanie zaproszenia do prywatnego świata autora, jak przyzwolenie na szpiegowanie zza firanki, za to z lornetką w ręce. W nieco ponurej, szarej scenerii Norwegii i Szwecji Knausgård odkrywa przed nami swoje spojrzenie na rzeczywistość oraz relacje z rodziną, znajomymi i samym sobą. I być może w tym tkwi przyczyna sukcesu Mojej walki – podoba nam się bycie takimi szpiegami, spoglądanie przez ramię na coś, co składa się na sferę cudzej prywatności, śledzenie wewnętrznych dramatów. Zapiski mężczyzny są jak wyznanie, które musi z siebie wylać, a pisarstwo traktuje jako sposób na uporządkowanie myśli i rozprawienie się z osobistymi sprawami: młodzieńczymi ideałami, porażkami i sukcesami na polu towarzyskim, a wreszcie skomplikowanymi stosunkami z ojcem alkoholikiem, starszym bratem podążającym zawsze własną ścieżką, nieobecną matką i zdystansowanymi dziadkami. Właśnie to żywe przedstawienie psychologii codziennego życia — ubrane w niebanalne metafory i spostrzeżenia — sprawia, że książka jest tak interesująca mimo przesady w rozdrabnianiu się na temat najprostszych czynności.

Zarazem nie da się uciec przed zadaniem sobie pytania — czy w tej historii jest coś szczególnego? Podejrzewam, że każdy z nas mógłby napisać swoją powieść autobiograficzną, i że nasze historie nie byłyby wcale mniej ciekawe. Dlatego warto zapamiętać: lektura Mojej walki będzie jedynie ucieczką z codzienności w codzienność.

1. Księga 1 | 2. Księga 2 | 3. Księga 3 | 4. Księga 4 | 5. Księga 5 | 6. Księga 6

3 komentarze:

  1. Słyszałam o tej książce bardzo skrajne opinie i raczej nigdy nie zdecyduję się na jej przeczytanie (choć jak mawiają, nigdy nie mów nigdy), ale bardzo podoba mi się Twoja o niej opinia, rzetelna i choć subiektywnie na tak, to jednak rozumiejąca również opinie na nie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie kojarzę tego tytułu, ale obawiam się, że to niekoniecznie książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z jednej strony bardzo mnie zaciekawiła, poznać bohatera i pisarza. To chyba trochę inna forma autobiografii, aczkolwiek nie wiem co o niej myśleć.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Będę bardzo wdzięczna, jeśli podzielisz się swoją opinią na temat posta. :)

Copyright © 2014 ⭐Strona pierwsza , Blogger